Legendarny Porsche 930: Historia, Specyfikacja i Porady Zakupowe

Jeśli miałeś kiedyś marzenie, w którym przez alpejskie serpentyny gniesz z przeraźliwym gwizdem turbosprężarki, a Twoje plecy wtapiane są w kubełkowy fotel z logo Porsche, istnieje spora szansa, że właśnie śniłeś o Porsche 930. Ten samochód stał się nie tylko ikoną lat 70. i 80., ale również legendą, która do dziś budzi respekt wśród miłośników motoryzacji i dostarcza adrenaliny na samo wspomnienie jego nieokiełznanego charakteru. Przygotuj kubek kawy – oto historia maszyny, której turbo kopie mocniej niż espresso prosto z Neapolu.

Początki turbodoładowanej bestii

Na początku lat 70. Porsche, chcąc wyprzedzić konkurencję, sięgnęło po technologię rodem z wyścigów – turbodoładowanie. Efektem tego eksperymentu był model 930, czyli pierwsze 911 Turbo, które zadebiutowało w 1975 roku. W Europie mówiono o nim po prostu 930, od fabrycznego kodu modelu, a w USA dodano do tego jeszcze Turbo Carrera, żeby brzmiało bardziej trendy. W teorii miało być to sportowe auto o wyrafinowanej technologii – w praktyce okazało się dzikim rumakiem, który bardziej niż eko-jazdę cenił sobie palenie gumy i dziurawy asfalt.

Specyfikacja – czyli jak dużo to już za dużo?

Pod tylną klapą legendy czaił się silnik typu bokser o pojemności 3.0 litra z pojedynczą turbosprężarką KKK. Moc? 260 KM w pierwszej wersji – na tamte czasy było to jak granat wrzucony do świata sportowych samochodów. Sześć cylindrów, chłodzenie powietrzem i moment obrotowy zawstydzający niejednego muscle cara. W 1978 roku silnik powiększono do 3.3 litra, dorzucono intercooler (bo czemu nie?) i wykręcono aż 300 KM. A wszystko to w samochodzie, który ważył tyle co przeciętne śniadanie amerykańskiego kulturysty.

Dzięki temu Porsche 930 katapultowało się do setki w nieco ponad 5 sekund, co nawet dziś potrafi zaimponować. Skrzynia biegów początkowo była czterobiegowa, a każda zmiana biegu przypominała próbę ujarzmienia tygrysa na drodze z lodem i smarem. Samochód był nieprzewidywalny, szczególnie na mokrej nawierzchni – stąd przydomek „Witka z bicza” wśród mniej doświadczonych kierowców.

Nietuzinkowa stylistyka i kultowa whale tail

Porsche 930 wyglądało jak 911 na siłowni – poszerzone nadkola, agresywne spoilery i legendarne już tylne skrzydło znane jako whale tail, które wyglądało, jakby ktoś postawił żelazko na tylnej klapie. Nie dość, że przyciągało wzrok, to faktycznie poprawiało docisk i pomagało w uporządkowaniu powietrza krążącego wokół kształtu karoserii. Wnętrze było typowe dla Porsche tamtych lat – funkcjonalne, proste, zdominowane przez wielką kierownicę i pięć klasycznych zegarów. Krótko mówiąc: żadnych wodotrysków, tylko jazda, jazda i jeszcze raz… trzymające w napięciu jazda!

Czy warto inwestować?

No właśnie – pytanie, które doprowadziło do niejednej kłótni w garażu: inwestować czy nie? Ceny modeli 930 w ostatnich latach poszybowały w górę szybciej niż wskazówka prędkościomierza przy pełnym gazie. Egzemplarze w dobrym stanie potrafią kosztować krocie, ale – uwaga! – to nie tylko kwestia wyglądu. Kluczowe są: historia serwisowa, stan mechaniczny i oryginalność części. Jeśli znajdziesz sztukę po profesjonalnej tuningu z Ukrainy, lepiej odwróć wzrok i biegnij w przeciwnym kierunku.

Szukaj wersji ze sprawdzonymi kilometrami, najlepiej z Europy lub Japonii (tam często dba się o pojazdy bardziej niż o zwierzęta domowe). Zwróć uwagę na turbosprężarkę – to serce bestii. Jej remont może zdziesiątkować Twój portfel jak Hannibal armie rzymskie. No i nie zapomnij – Porsche 930 potrafi być kapryśne, więc dobrze mieć zaprzyjaźnionego mechanika, który zna się na chłodzonych powietrzem czarach.

Podsumowując: Porsche 930 to nie tyle samochód, co styl życia. To mashup inżynierii, dzikości i czystej benzyny podawanej z adrenaliną. Nie można go traktować jak zwykłe auto – ono ma osobowość silniejszą niż niejeden celebryta. I choć prowadzenie może przypominać jazdę na dinozaurze po lodowisku, to satysfakcja płynąca z władzy nad tą maszyną jest… cóż, legendarna.

Zobacz też:https://meskiespojrzenie.pl/porsche-930-ewolucja-pierwszego-911-turbo-technologia-osiagi-i-dziedzictwo/

Jeśli miałeś kiedyś marzenie, w którym przez alpejskie serpentyny gniesz z przeraźliwym gwizdem turbosprężarki, a Twoje plecy wtapiane są w kubełkowy fotel z logo Porsche, istnieje spora szansa, że właśnie śniłeś o Porsche 930. Ten samochód stał się nie tylko ikoną lat 70. i 80., ale również legendą, która do dziś budzi respekt wśród miłośników…

Dodaj komentarz