Porsche Taycan: Cena, Opinie i Zasięg – Kompletny Przewodnik

W świecie motoryzacyjnym są samochody, które wywołują uśmiech, są też te, które potrafią złamać serce – ale są i tacy zawodnicy, którzy robią jedno i drugie… jednocześnie. Do tej elitarnej grupy należy bez wątpienia Porsche Taycan – pierwszy elektryczny samochód niemieckiego producenta, który zamiast ryku silnika oferuje elektroniczne przenosiny na orbitę. Jeśli właśnie rozważasz zamianę benzyny na prąd, ale nie chcesz rezygnować z emocji, rozsiądź się wygodnie – czas na kompletny (i lekko zwariowany) przewodnik po elektrycznym sportowcu z Zuffenhausen.

Cena, czyli za ile można kupić elektryczne szczęście?

Nie oszukujmy się – Porsche nigdy nie było królem wyprzedaży, a Taycan nie robi wyjątku. Bazowa wersja modelu – Porsche Taycan – startuje w Polsce od około 430 000 złotych. Ale, jak to często bywa w świecie Porsche, to dopiero początek zabawy. Możliwość skonfigurowania odpowiedniego wnętrza, felg, lakieru i – ach, przecież nie zapominajmy! – dodatków technologicznych sprawia, że bardzo szybko robi się „lekko” powyżej pół miliona.

Dla porównania, jeśli chcesz poczuć się jak Elon Musk na dopingu, możesz sięgnąć po wariant Turbo S. Ta bestia kosztuje już ponad 800 000 złotych, ale za to od 0 do 100 km/h przyspiesza w zaledwie 2,8 sekundy – zupełnie jakby czas był dla niej tylko sugestią.

Opinie: Czy elektryczne Porsche to nadal Porsche?

Miłośnicy tradycyjnych bokserów spod znaku Porsche początkowo spoglądali na Taycana z lekkim niedowierzaniem – no bo jak to? Porsche bez grzmotów silnika? Ale wystarczyło kilka okrążeń toru i parę sprintów spod świateł, by zwątpienie zamienić w ekscytację.

Kierowcy chwalą Taycana za niezwykle precyzyjne prowadzenie, kapitalne osiągi i – co zaskakujące – komfort jazdy, który nie odbiega od luksusowych limuzyn. Wnętrze wygląda jakby pochodziło z serialu science-fiction, a ekranów jest tyle, że można by na nich spokojnie przeprowadzić pokaz slajdów z wakacji. Do tego cisza w kabinie sprawia, że pasażerowie wręcz słyszą swoje myśli… co nie zawsze jest dobre, ale na pewno innowacyjne.

Zasięg: Jak daleko zajedziesz bez ładowania (i bez stresu)?

Jeśli martwisz się, że elektryczny samochód to same przestoje przy ładowarkach – oddychaj spokojnie. Zasięg Porsche Taycan zależy oczywiście od wersji – podstawowy model oferuje od 430 do 490 km według normy WLTP, podczas gdy wersja z większym akumulatorem (Performance Battery Plus) może dobić nawet do 512 km.

No dobrze, teoria teorią, ale w praktyce – przy nieco cięższej nodze – trzeba się liczyć z nieco mniejszymi wynikami. Na szczęście Taycan obsługuje ultraszybkie ładowanie (do 270 kW), dzięki czemu uzupełnienie energii do 80% zajmuje zaledwie 20-25 minut. Zdążysz wypić kawę, poscrollować feeda i… wracasz na drogę jak rakieta.

Porsche Taycan: design, który naprawdę przyciąga spojrzenia

Nie da się przejść obojętnie obok Taycana. Jego opływowe, muskularne nadwozie przypomina trochę model Panamera, ale z wyraźnym futurystycznym twistem. Przód bije LED-owymi światłami niczym odpowiednio nastrojony miecz świetlny, a tył z pasem świetlnym to istny majstersztyk nowoczesnej stylistyki.

W środku także nie oszczędzano na efekcie „wow”. Cyfrowe zegary, dotykowe panele, sportowe fotele i luksus wyczuwalny pod każdym palcem – to właśnie wnętrze Porsche Taycan. Jeśli chcesz poczuć się jak kierowca roku 2040, ale nadal żyjesz tu i teraz – to jest właściwy wybór dla Ciebie.

Pod maską cisza, ale emocji nie brakuje

Taycan może nie warczy, ale nie brakuje mu charakteru. System Launch Control sprawia, że start spod świateł zamienia się w jazdę kolejką górską, a napęd na cztery koła dodaje pewności nawet przy dynamicznych manewrach. Wszystko działa płynnie i natychmiastowo – jakby samochód czytał Twoje myśli, a potem przetwarzał je na przyspieszenie.

Zawieszenie dostosowuje się automatycznie do warunków, więc niezależnie czy suniesz po autostradzie, czy przedzierasz się przez miejskie kałuże, Taycan zawsze zachowuje się jak dżentelmen w butach sportowych.

Choć wielu mówiło, że era emocji w motoryzacji kończy się wraz z ostatnim rykiem silnika spalinowego, Porsche Taycan udowadnia, że elektryczność też może dawać niezły zastrzyk adrenaliny. Stylowy, piekielnie szybki i zaskakująco praktyczny – oto samochód, który łączy przyszłość i pasję lepiej niż niejeden barista hipsterskiego espresso. Wysoka cena? Jasne. Wartość czystej frajdy? Absolutnie bezcenna.

W świecie motoryzacyjnym są samochody, które wywołują uśmiech, są też te, które potrafią złamać serce – ale są i tacy zawodnicy, którzy robią jedno i drugie… jednocześnie. Do tej elitarnej grupy należy bez wątpienia Porsche Taycan – pierwszy elektryczny samochód niemieckiego producenta, który zamiast ryku silnika oferuje elektroniczne przenosiny na orbitę. Jeśli właśnie rozważasz zamianę…